w pierwszych dniach koszykówki często widywano powolne, nieprzyjazne kibicom mecze o niskiej punktacji, które często nudziły widzów. Gry często dostały się tylko do lat 40. i wielu najlepszych graczy średnio mniej niż 15 punktów na mecz. Wiele wczesnych gier w koszykówkę wyglądało bardziej jak uwielbiona wersja gry dla dzieci w keep-away niż pełen akcji sport zawodowy. Ten styl gry zakończył się meczem między Minneapolis i Fort Wayne, gdzie tłoki z Fort Wayne trzymały piłkę przez większość drugiej połowy, zapewniając 1 punkt przewagi nad Lakers. Pistons wygrali 19-18 w najniższym meczu punktowym w historii NBA. Wcześniej najmniej punktów w historii zdobyło 33 punkty, tylko o 4 mniej niż obie drużyny, a ten mecz był jednym z premierowych meczów NBA, czyli BAA, jak to wtedy nazywano.
to miejsce nudziło kibiców, z których wielu obiecało pełne akcji przeżycia, a frekwencja i zainteresowanie nową ligą zaczęły spadać. NBA potrzebowało rozwiązania i potrzebowało go szybko. Rozwiązanie było pomysłowe i zrewolucjonizowało grę, jaką znamy. Prosty zegar z zaledwie 24 sekundami na zawsze zmieniłby grę.
zegar był mózgiem dyrektora generalnego Syracuse Nationals Leo Ferrisa, człowieka, o którym NBA dawno zapomnieli w jednej z największych imprez w historii rozgrywek. Ferris, jest tak samo ważny dla pierwszych dni NBA, jak każdy i można argumentować, że bez Ferrisa nie byłoby NBA dzisiaj; i na pewno nie byłoby Atlanta Hawks, lub Philadelphia 76ers. NBA wyglądałaby dziś zupełnie inaczej bez wkładu Ferrisa.