Warpaint perkusistka Stella Mozgawa na Heads Up, Vintage tones i zaprogramowanych bitach

ale to nie wszystko electro – Stella uwielbia również Vintage Acoustic kits i bogate, ciepłe tony.

to widać po jej fascynacji Vintage Slingerland i sprzętem Ludwiga oraz miłości do modeli C& C, które postrzega jako pomost między Retro tonami a nowoczesną niezawodnością. Kiedy nadszedł czas, aby śledzić głowy, vintage był jedynym sposobem Stella kiedykolwiek będzie iść i tak wyszedł zapomniany stary przyjaciel.

„używałem tego samego zestawu przez większość płyty i ten zestaw był niespodzianką”, mówi. „To był mały zestaw jazzowy, którego zwykle nie używam. To był stary Slingerland z lat 60-tych z Roto tomami i minimalnymi cymbałami. Używaliśmy tego zestawu przez cały album, był to bardziej przypadek grania ze studyjnym i zaburtowym sprzętem, gdy chcieliśmy zmienić ton.”

to kolejny przykład trwającej dojrzałości Stelli i Warpaint. Najpierw od razu zabrali się do roboty i skrócili czas nagrywania, a potem Stella od razu rozebrała swój sprzęt. Ten ostatni wywołał kreatywność perkusisty i wyciągnął ją z nawyku dodawania coraz więcej do swojego sprzętu.

„Kiedy byłam młodsza, chodziło tylko o to, ile talerzy mogę zmieścić na zestawie, to było jak Odznaka Honorowa” – wyjaśnia. „Tym razem chciałem mniej się bawić, aby móc wykorzystać to, co tam jest, w bardziej kreatywny i ciekawy sposób. Wielu perkusistów przechodzi przez ten proces. Poza tym, nie chcę wbijać ogromnego zestawu perkusyjnego i mnóstwa talerzy, to jest dla mnie koszmar, chcę tylko podstawowych rzeczy.”

Kiedy byłem młodszy, chodziło o to, ile talerzy zmieściłem na zestawie, to było jak Odznaka Honorowa.

ten muzyczny znaczek Stelli – od elektronicznych bitów i rozebranych zestawów do bujnych brzmień vintage – znajduje się na całym albumie i przypomina nam, że zanurzyła się w świecie Warpaint. Nie interesuje ją śledzenie bębnów i powrót do domu. Zamiast tego jest głęboko zakorzeniona w rdzeniu zespołu, odgrywając kluczową rolę we wszystkim, od pisania i aranżowania po produkcję.

„bycie w zespole to cztery osoby wyrażające siebie i współpracujące” „Gdybym tylko grał na perkusji, czułbym się, jakbym próbował podnieść wszystkie zakupy z samochodu za pomocą małego palca. Jeśli chcę zagrać sesję z artystą, którego szanuję, to cieszę się, że mogę pozwolić im rozkazywać mi i grać dokładnie to, czego szukają, ale jeśli chodzi o granie w zespole, który nie jest dla mnie istotny, aby być tylko perkusistą.”

teraz, gdy trasy koncertowe w USA, Europie i WIELKIEJ BRYTANII zbliżają się do końca roku i poza nim, Stella musi tylko wypracować, w jaki sposób stworzy bogatą warstwę akustyczną i elektroniczną płyty, która przełoży się na pracę na scenie na żywo.

gdybym tylko grał na perkusji, czułbym się, jakbym próbował podnieść wszystkie Moje zakupy z samochodu za pomocą małego palca.

„na ostatnim nagraniu było tylko SPD-S i kilka wyzwalaczy”, mówi. „Nie gramy do utworów na żywo. Granie tej płyty na żywo, choć wyobrażam sobie, że będzie to trochę bardziej związane z elektroniką. Chciałbym uniknąć grania do utworu i kliknięcia jak najwięcej. Bardziej interesujące byłoby kreatywność i znalezienie innego sposobu na obejście tego.

” prawdopodobnie będę grał do bitów, które zostały zaprogramowane na płycie, ponieważ jest dużo warstw. To zagadka, którą muszę rozwiązać. Nie wyobrażam sobie jednak, że będzie zbyt zaangażowany, Nie będę miał szalonej jaskini syntezatorów z tyłu sceny. Zachowam to jak najmniej.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.