Blog

nazywamy ją „żywym rzemiosłem”. Każdy stażysta w North House wybiera umiejętność, którą chce rozwinąć i podzielić się z odwiedzającymi kampus, a my demonstrujemy nasze wybrane rzemiosło w jedną niedzielę każdego miesiąca na commons.

postanowiłem zrobić rakiety śnieżne.

czy miałem jakieś doświadczenie w robieniu rakiet śnieżnych? Nie. Czy chodziłem na zajęcia, których John Beltman uczy w North House? Nie. Czy konsultowałem się z Johnem i kilkoma innymi snowshoe makerami i doskonałą książką na ten temat i zacząłem stosować klasyczną technikę „prób i błędów”? Pewnie, że tak.

moja obecna para na zimowej wyprawie.

od lat zakochuję się w rakietach śnieżnych. Takie proste narzędzia-strategicznie ukształtowane drewno i taśma, może kilka kawałków metalu, aby utrzymać to wszystko razem-które są doskonale przystosowane, aby umożliwić podróżowanie po przestrzeniach zimowych, które nie byłyby dostępne w przeciwnym razie. Pamiętam kilka zim temu na rakietach śnieżnych z łatwością przez backcountry Porcupine Mountains i zastanawiając się, jak głęboko był śnieg pode mną. Włożyłem Uchwyt Wędki-najpierw na powierzchnię u moich stóp, a cały 5-metrowy słup zniknął. Pamiętam uczucie zdumienia i uznania dla tych skromnych narzędzi przywiązanych do moich stóp. Eony doświadczeń zamknięte.

chciałem być częścią tej magii. Moja misja: zbudować parę rakiet śnieżnych przy użyciu tylko narzędzi ręcznych. Chcę dowiedzieć się nie tylko o konstrukcji rakiet śnieżnych, ale także o obróbce drewna narzędziami ręcznymi.

niech się zacznie! Mike piła łańcuchowa the log-jedyne elektronarzędzie, które dotknęło moich butów.

drzewo staje się połówkami, a następnie ćwiartkami…

udało mi się zdobyć dwa kawałki prostych, w większości wolnych od węzłów pni drzew: jeden był papierową brzozą, a drugi czarnym jesionem (dzięki Mike, Kidds i Ian!). Czarny jesion zgina się bardzo dobrze i jest powszechnie używanym drewnem. zasugerowano mi, że brzoza papierowa mogła być tradycyjnie używana w tym regionie do produkcji rakiet śnieżnych.

potem ósme, potem (może) szóste.

Krok pierwszy: dzielenie logu na pięciolinie. Oznacza to dzielenie drewna wzdłuż ziarna za pomocą klinów, młotka i froe. Utrzymanie słojów drewna, zamiast przecinania go, tworzy mocniejszy kawałek drewna, który jest mniej podatny na pękanie.

Drawknife work, and peanut butter love.

Krok drugi: Kształtowanie klepek do rozmiaru. Gotowe elementy ramy mają szerokość 1/2″ cala i wysokość 3/4″, a ten krok polega na sprowadzeniu ich prawie do tego rozmiaru. Używałem noża do rysowania i konia do golenia, ale także ćwiczyłem przy użyciu krzywego noża-tradycyjnego narzędzia rdzennych mieszkańców wschodniego lasu, który jest w istocie nożem do rysowania jedną ręką.

Krok trzeci: zginanie klepek w formie. Moczyłem klepki w gorącej wodzie, a następnie szybko wyginałem je na formę. Jest to rakietka śnieżna w stylu Ojibway – buty mają spiczaste końcówki na obu końcach.

elementy ramy podgrzewane, następnie zgięte do formy – czarny jesion.

Krok czwarty: ostateczne kształtowanie i wygładzanie. Użyłem krzywego noża, block plane, spokeshave i skrobaka do szafki, aby sprowadzić klepki do ostatecznego jednolitego rozmiaru i kształtu, a także wygładzić ślady narzędzi.

wszystkie narzędzia, których do tej pory używałem, oprócz wiertarki ręcznej.

krok piąty: Umartwianie elementów krzyża, wycinanie elementów Krzyża i nitowanie końców razem. Wtedy but nabrał nowej, wykończonej, solidnej jakości. Postęp!

czekam z niecierpliwością, będę tkać wzór taśmy i tworzyć wiązania na stopy.

jestem nieustannie wdzięczny za tę możliwość. Mój staż dał mi dostęp do wielu wysokiej jakości narzędzi, świetnej przestrzeni sklepowej i co najważniejsze dla tego projektu, co wydaje się największą koncentracją ludzi w Minnesocie, którzy mają doświadczenie w robieniu rakiet śnieżnych. Tak się cieszę, że słyszę ich pomysły.

kroki 1-5 wyświetlane razem.

najpiękniejszą rzeczą w tym projekcie dla mnie, na pewno poza stworzeniem przydatnej pary rakiet śnieżnych, jest możliwość uczenia się zupełnie nowych i zagranicznych umiejętności, częściowo dzięki radom ekspertów (po co wymyślać koło na nowo?) i częściowo poprzez używanie mojej intuicji, ciała i umysłu do uczenia siebie. Wierzę, że jest tak wiele umiejętności, które wszyscy posiadamy w sobie i z natury znamy, mimo że nigdy ich nie uczyliśmy w naszym życiu. Nazwijmy to mądrością genetyczną lub dziedziczną wiedzą, czy czymkolwiek chcesz, ale mamy pokolenia, wieki, tysiąclecia używania rąk do tworzenia każdej części naszego życia. To takie radosne sięgać do tego źródła!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.